Te sceny synchronizują rżnięcie z ciężkim basem, często w ciemnych pokojach z neonami migającymi na skórze. Jedni robią to na parkiecie, inni przy stołach DJ-a, kable walają się wszędzie. W jednej scenie słuchawki spadają podczas ostrej jazdy, a muzyka wciąż gra. Wszystko idzie w rytm bitu, no kurde.