Te walki kobiet to czysta agresja, bez owijania w bawełnę. Baby szarpią się i walą w prowizorycznych arenach na podwórku, aż kurz leci. W jednej scenie laska ciągnie drugą za włosy, a potem lądują na ziemi, tarzając się w błocie i próbując się przydusić. No, to jest dopiero chaos.